niedziela, 31 sierpnia 2014

Seamus Heaney

"Miałam szesnaście lat, kiedy spotkałam Seamusa Heaneya" - rozpoczyna jeden ze swoich najbardziej znanych wierszy Leontia Flynn, by potem zapytać "kim jednak był ten Heaney? / Podpisał się na mojej migawce, którą gdzieś posiałam".
Gdybym ja miała napisać podobny wiersz, pewnie zaczynałby się od zdania "Miałam dziewiętnaście lat, kiedy przeczytałam 'Digging'.." Piękny wiersz o trudach stawania się poetą w Irlandii lat 60-tych, wiersz otwierający pierwszy tomik poezji Seamusa Heaneya wydany w 1966 roku.
A zatem kim był ten Seamus Heaney? Irlandczyk, poeta, noblista z 1995 roku. 


Źródło: Colin Davidson
http://www.colindavidson.com/index.php?do=betweenthewords/seamus-heaney

Jerzy Jarniewicz napisał o nim:
Urodził się w Mossbawn, w Irlandii Północnej, w chłopskiej rodzinie. Był rok 1939, ten sam, w którym umarł W. B. Yeats, co niektórzy uznali za symboliczną sukcesję władzy. Miał to szczęście, że należał do "pięknej plejady", pokolenia wyjątkowo utalentowanych północnoirlandzkich poetów, jak Michale Longley czy Derek Mahon, Przyjaźnił się z nimi na studiach w Belfaście. Z tej grupy odniósł największy sukces, kiedy w 1996 r. ukazał się jego debiutancki tomik "Śmierć naturalisty" (Death of a Naturalist).

To właśnie ze "Śmierci naturalisty" pochodzi wiersz "Kopanie" ('Digging'):

Między kciukiem a palcem, przysadziste pióro
Tkwi ściśle w garści, jakby dłoń była kaburą.
Pod moim oknem - czysty i zgrzytliwy
Dźwięk ostrza szpadla, wbijanego w żwiry.
To ojciec; kopie. Patrzę z góry,
Póki napięty pałąk, grzbiet, znów się nie zegnie
Między grządkami kwiatów i dźwignie dwadzieścia
Lat temu, kiedy niósł się w tym samym rytmie pochyleń
Poprzez poletko kartofli, kopiąc. [...]
Na Boga, stary umiał obracać łopatą.
Całkiem jak jego stary. [...]
Zimna woń ziemniaczanej pleśni, plask i chlupot
Płatów mokrego torfu, zwięzły chrzęst ostrza, kiedy
Przecięło żywy korzeń - wszystko to budzi się w mózgu.
Ale nie mam łopaty, nie mogę być taki jak oni.
Między kciukiem a palcem, przysadziste pióro
Tkwi w garści.
Nim będę kopał.

(całość w oryginale poniżej)

Krytycy zgodnie uznają, że przełomem w karierze Heaneya był tomik "Północ" wydany w 1975 roku, czyli w chwili nasilenia konfliktu północnoirlandzkiego. W zbiorze tym, zgodnie z deklaracją złożoną w "Kopaniu", Heaney kopie - zarówno "przysadzistym piórem", jak i w "bagnie historii". Metafora ludzi z bagien wykorzystana w "Północy" do opowiedzenia historii Irlandii, jest silna i przejmująca. Jednym z najbardziej znanych wierszy pochodzących z tego tomu jest "Kara":

Czuję tamto szarpnięcie 
postronka na jej
szyi, wiatr
na jej nagich piersiach

ściągający sutki 
w krople bursztynu 
kołyszący kruchym
rusztowaniem żeber.

Widzę jej ciało
zatopione w bagnie 
ciężki kamień 
unoszące się drągi i gałęzie

Pod nimi była młodym 
okoronowanym drzewem 
wydobytym teraz 
jak kość dębu, szkatułka mózgu - 

jej ogolona głowa
jak ścierń czarnego zboża
oczy związane ziemistą opaską 
pętla jak pierścień

do przechowywania 
wspomnień miłości
Mała cudzołożnico
zanim cię ukarali

byłaś lnianowłosa
niedożywiona i twoja
czarna jak smoła twarz była piękna 
Mój biedny ofiarny koźle, 

kocham cię prawie,
lecz wiem, że rzucałbym
kamieniami ciszy.
Jestem podstępnym podglądaczem

odsłoniętych i pociemniałych 
zwojów twojego mózgu, 
siatki mięśni
i wszystkich porachowanych kości -

ja, kiedy stałem niemy
gdy twe zdradzieckie siostry
w czepku ze słomy
łkały pod płotem, 

który tolerowałem 
gwałt cywilizacji
rozumiem tę intymną
i dokładną, plemienną zemstę
 
 
W ostatni czwartek, 28.08, dwa dni przed pierwszą rocznicą śmierci Seamusa Heaneya, poczta irlandzka (An Post) wypuściła znaczek upamiętniający Poetę.

 
Źródło: An Post
http://www.anpost.ie/AnPost/MainContent/About+An+Post/Media+Centre/Press+Releases/2014/Celebrating+the+late+Seamus+Heaney.htm


Dziesięć dni przed śmiercią Heaney napisał swój ostatni wiersz, który poświęcił wnuczce:

In Time  

For Síofra (August 18, 2013)

Energy, balance, outbreak:
Listening to Bach
I saw you years from now
(More years than I’ll be allowed)
Your toddler wobbles gone,
A sure and grown woman.
Your bare foot on the floor
Keeps me in step; the power
I first felt come up through
Our cement floor long ago
Palps your sole and heel
And earths you here for real.
An oratorio
Would be just the thing for you:
Energy, balance, outbreak
At play for their own sake
But for now we foot it lightly
In time, and silently.

Źródło: http://www.newyorker.com/magazine/2013/12/23/in-time-3

Zarówno ten wiersz jak i najlepsze wiersze Heaneya z lat 1988-2013 ukażą się już 6.11.2014 jako "New Selected Poems 1988-2013". Będzie to kontynuacja wydanego w 2002 r. tomu "New Selected Poems 1966-1987". Rodzina Seamusa Heaneya stwierdziła, iż "po roku żałoby po stracie męża i ojca, publikacja zbioru, który będzie zawierał wybrane przez niego wiersze z późniejszego okresu kariery, będzie najlepszym hołdem, jaki mogą złożyć poecie i mężczyźnie, którego tak bardzo im brakuje".

Moim hołdem jest powrót do jego twórczości. Zaczną, jak wtedy gdy miałam dziewiętnaście lat, od 'Digging':


Between my finger and my thumb
The squat pen rests; snug as a gun.

Under my window, a clean rasping sound 
When the spade sinks into the gravelly ground:
My father, digging. I look down.

Till his straining rump among the flowerbeds
Bends low, comes up twenty years away
Strooping in rythm through potato drills
Where he was digging.

The coarse boot nestled on the lug, the shaft
Against the inside knee was levered firmly,
He rooted out tall tops, buried the bright edge deep
To scatter new potatoes that we picked
Loving their cool hardness in our hands.

By God, the old man could handle a spade.
Just like his old man.

My grandfather cut more turf in a day
Than any other man on Toner's bog.
Once I carried him milk in a bottle
Corked sloppily with paper. He straightened up
To drink it, then fell to right away

Nicking and slicing neatly, heaving sods
Over his shoulder, going down and down
For the good turf. Digging.

The cold smell of potato mould, the squelch and slap
Of soggy peat, the curt cuts of an edge
Through living roots awaken in my head.
But I've no spade to follow men like them.

Between my finger and my thumb
The squat pen rests.
I'll dig with it.







1 komentarz: